Ni z gruszki ni z pietruszki  z kancelarii prawnej obsługującej spółkę Silesia Catering II do naszego Stowarzyszenia  dotarło  „Wezwanie do zaprzestania rozpowszechniania nieprawdziwych informacji”  na temat tejże firmy, a w nim groźba, jakiej  to kary więzienia  możemy się spodziewać, jeżeli nie posłuchamy prawnika.
    
Tymi nieprawdziwymi wiadomościami miała być nasza krytyka ubiegłorocznej obsługi  gastronomicznej  klientów w Wesołym Miasteczku, którą to  obsługę przejęła wym. firma po słynnej już ze względu na „korzystną” ( nie wiadomo dla kogo, choć na pewno nie dla Parku) umowę z  firmą Sodexo.  
Z treści Wezwania wynika jednak, że nie to jest główną przyczyną bólu głowy  prawnika działającego w imieniu firmy.
     W swoim wystąpieniu pełnomocnik spółki Silesia Catering II - przekonuje nas bowiem o tym, jaka jest idea wybudowania  hali w Wesołym Miasteczku,

     I znowu zwycięstwo. Zyskaliśmy kolejnego sprzymierzeńca w walce z parkową patologią. Tym razem politycy ugrupowania Polska Razem Jarosława Gowina skierowali do marszałka województwa list wzywający do odwołania słońca parku, gdy okaże się, że park będzie musiał zapłacić ponad trzymilionową karę za nielegalną wycinkę drzew. Również Radny Sejmiku Samorządowego  Michał  Wójcik wystąpił z takim wnioskiem. No i wreszcie hit sezonu. Wreszcie ktoś na poważnie zaczyna dobierać się do skóry słońcu parku. Do zarządu parku wkroczyła NIK. Mimo, że kontrola ta podyktowana jest wnioskiem posła Tomasza Kaczmarka, znanego bardziej jako „pożal się Boże” agent Tomek, nam to nie przeszkadza. Kontrola ta może spowodować, że słońce parku zgaśnie i już nigdy się nie pojawi. Co będą kontrolować? Bubel, który został ściągnięty do Wesołego Miasteczka  i więcej stał niż działał.  „Jest podejrzenie, że mogło dochodzić tu do lewych interesów. Jeden z przetargów na leasing karuzeli w Wesołym Miasteczku warty 166 tys. euro mógł być ustawiony. Mieszkańcy aglomeracji chcieli, żeby kontrolerzy przyjrzeli się inwestycji w parku i sposobie wydawania pieniędzy na ich realizację” (info Press).  Pamiętacie jak pisaliśmy, że Gazeta Parkowa  przed terminem otwarcia kopert przetargowych napisała o firmie, od której  wylizingowane zostanie urządzenie rozrywkowe pod nazwą sky flyer? To właśnie ta sprawa.

Temat "Wigilii  dla samotnych" już prawie przebrzmiał niemniej na prośbę Pana Mikołaja Rykowskiego -  pomysłodawcy tego spotkania  samotnych w Kapeluszu  pragniemy  raz jeszcze wrócić do tematu i wyjaśnić kilka spraw.  Z rozmowy  zainicjowanej przez restauratora prowadzacego  "Wioskę rybacką"  wywnioskowaliśmy, że nie przypisuje On sobie  roli  sponsora tego przedsięwzięcia, jest natomiast szczęśliwy, że dzięki wielu  sponsorom, którzy dostarczyli i sfinansowali produkty i  towary niezbędne do przygotowania  kolacji i całego otoczenia oraz wielu wolontariuszom  mógł z zespołem swoich pracowników przygotować  tą wieczerzę.
    Na  dowód tego z  plakatu informującego o wigilii, przekazanego nam przez P. Mikołaja wykonanego na jego zlecenie można dowiedzieć się o wszystkich partnerach, sponsorach oraz patronach tego przedsięwzięcia , co niestety pominięto ( oprócz patronatu honorowego) w plakacie wykonanym na zlecenie Parku (WPKiW). W  rozmowie okazało się więc, że mamy do czynienia z restauratorem, który nie czuje  się sponsorem tego wspaniałego przedsięwzięcia, a jedynie jego pomysłodawcą  i  jednym z organizatorów.
     Wróciliśmy do tematu także dlatego, by jeszcze raz potwierdzić naszą pozytywną opinię dla organizowania  w Parku wszelkich społecznie użytecznych akcji obejmujących m.in. osoby  samotne, niepełnosprawne  i seniorów. Cieszy nas  także  zapowiedziane na 20 kwietnia 2014  Śniadanie Wielkanocne.

 

    Nie możemy natomiast godzić się z wykorzystywaniem przez kierownictwo WPKiW jakiejkolwiek  działalności realizowanej w Parku na rzecz różnych grup społecznych ( seniorzy, niepełnosprawni, młodzież, dzieci ) za którą to działalność kierownictwo pobiera się sowite wynagrodzenie – dla osobistego promowania się i zaspokajania  własnych interesów  politycznych. A że tak jest -  niech świadczą  banery,  plakaty  dot. każdej imprezy organizowanej w Parku ( np. biegi, koncerty, itp.) sygnowane imiennym zaproszeniem Prezesa WPKiW, projektowane i drukowane  na koszt spółki.

 

 

 

 

      Szanowni czytelnicy ubiegły tydzień zwieńczył naszą walkę o „normalność” w funkcjonowaniu parku dwiema poważnymi wygranymi. W postępowaniu toczącym się w Urzędzie Miasta Chorzów, a dotyczącym nielegalnej wycinki drzew na terenie WPKiW zapadło jedyne słuszne rozstrzygnięcie. Na nic zdały się różne zabiegi słońca parku. Tak na marginesie przypominamy naszym czytelnikom, że Stowarzyszenie „Nasz Park” złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa „nadużycia władzy” przez zarząd parku. Pomimo, że uczyniliśmy to za pośrednictwem Prokuratury Okręgowej w Katowicach, chorzowski prokurator przeprowadził postępowanie w niezrozumiałym dla nas kierunku i je umorzył. A fakty są oczywiste. Pracownicy parku biorący udział w czynnościach prowadzonych na terenie nielegalnej wycinki drzew potwierdzili wówczas, że drzewa zostały wycięte przez nich. Nie chcieli jednak wskazać od kogo otrzymali bezprawne polecenie. Dziś słońce parku opowiada brednie o jakiś złodziejach. W tym miejscu za komentarz posłuży opinia wielu internautów, którzy wskazali kto tym złodziejem jest. 
    Z radością spieszymy poinformować naszych wiernych czytelników, że słońce parku nie dostanie prawdopodobnie rekomendacji platformy jako kandydat

W Urzędzie M. Chorzów zakończyło się postępowanie administracyjne w sprawie nielegalnej wycinki ponad 200 drzew w WPKiW. Na spółkę nałożono karę w wysokości ponad 3 milionów złotych. Ukarana została ignorancja i nieprzestrzeganie przez kierownictwo zarządu Parku przepisów obowiązujących w zakresie ochrony przyrody, poprzez wycięcie drzew bez wymaganego zezwolenia. Z przekazów telewizyjnych dowiadujemy się, że zarząd będzie odwoływał się od powyższej decyzji i jest pewny jej zmiany, a także o tym, że w przypadku utrzymania w mocy decyzji - Park tę karę zapłaci. Oby nie okazało się, że sprzedając jakiś kawałek terenu WPKiW.
    Arogancki ton wielu już wypowiedzi prezesa znamy, wiemy też, że to głównym winowajcą jest Stowarzyszenie Nasz Park winne temu, że nielegalną wycinkę wykryło. Po raz kolejny uderzyła nas jednak szczególna pewność, że da się tą sprawę zamieść pod dywan, a co najmniej wykpić czy ośmieszyć. W parku jest przecież dziesiątki tysięcy drzew i wycięcie kilkuset wg prezesa nie ma zapewne znaczenia. Może i tak możnaby do tego podejść, ale jeżeli dokonuje się wycinki bez zezwolenia (
mając do dyspozycji wysoko wynagradzanych specjalistów), pod przykrywką porządkowania terenu, „własnymi” pracownikami,  i udaje się, że wszystko jest w porządku - to świadczy o bezmyślności i poczuciu bezkarności kierownictwa Parku.
     Naszym zdaniem oraz wg opinii, jakie do nas dotarły i komentarzy internautów karę powinno ponieść kierownictwo spółki WPKiW, a nie spółka WPKiW dofinansowywania ze środków publicznych czyli każdego z nas podatników.