Na Śląsku narodziła się nowa świecka tradycja. Otóż odchodzący ze swoich stanowisk prezydenci oraz marszałek województwa otrzymali stanowiska doradców, pełnomocników i innych niepotrzebnych drążycieli publicznej kasy. W Katowicach „sołtys z Kostuchny” został doradcą wybranego z woli Katowiczan prezydenta. A prezesowanie przy okazji tyskiej spółce to istny majstersztyk. W Chorzowie jeden z wiceprezydentów został wysłany na emeryturę. W urzędzie będzie jednak dalej „pracował” jako pełnomocnik ds. inwestycji kluczowych i komunalnych. Nas jednak najbardziej denerwuje fakt, że w urzędzie marszałkowskim pracować będzie b. marszałek Sekuła.
Jak pomyślimy sobie, że kiedyś piastował on stanowisko prezesa NIK-u dostajemy drgawek. Rozumiemy, że stanowisko należy mu się jak „ psu kość”, bo nie ugryzł żadnej „świętej krowy”. Jak napisał jeden z dzienników Sekuła ma być „do specjalnych poruczeń”. Wśród dywagacji na temat zatrudnienia Sekuły po odejściu ze stanowiska marszałka pojawił się miedzy innymi wątek kancelarii prezydenta. Teraz rozumiemy te różne powiązania oraz „dziwne” patronaty „strażnika żyrandola”. W jednym z tygodników przeczytaliśmy nawet informację o wpływie pana prezydenta „Bredzisława” na kształt sejmikowej koalicji. Cały czas jednak zastanawiamy się nad obecnym marszałkiem, którego jeszcze przed wyborami desygnowano na to stanowisko. Wygląda na to, że wynik wyborów dawno był znany zgodnie ze stalinowską zasadą „nie ważne jak się głosuje, ważne kto liczy głosy”. Z perspektywy tych kilku miesięcy rządów nowego marszałka możemy stwierdzić , że wzorem słońca parku zostanie on naszym ulubieńcem. Codziennie docierają do nas sygnały, że posunięcia tego pana będą przypominały parkowy chaos. W tym miejscu chcielibyśmy Wam zwrócić uwagę na wywiad, którego pan marszałek udzielił parkowemu organowi. Jak przystało na przekaz parkowej tuby wywiad ten to istna gierkowska propaganda sukcesu. Ochom i achom nie ma końca. Analizując te wypociny nie trudno oprzeć się wrażeniu, że pan marszałek w parku nigdy nie był. A jeżeli był to tylko w siedzibie spółki. W najbliższym czasie sprawdzimy jak to jest ze znajomością parkowych realiów. Pan marszałek powinien poczytać komentarze pod internetowymi doniesieniami prasowymi. Cytujemy jeden z nich: „Dlatego uważam, że Godlewski strzelił sobie w stopę przyjmując ofertę prowadzenia Parku. Gdzie indziej niekompetencję i brak umiejętności menedżerskich można jakoś przykryć, w PŚ widać wszystkie niedostatki Godlewskiego jak na dłoni (pis.org.).
Drogi Czytelniku ! Na pewno pamiętasz, że w parku narodziła się idea dotarcia do seniorów. Powstał twór zwany PAW-iem. Seniorzy mieli możliwość uczestnictwa w różnych zajęciach. W błędzie jest ten kto w działaniu tym dostrzegł troskę o byt emerytów. Podobne umizgi do perfekcji opanował były prezes parku, a obecny prezydent Chorzowa, który z „troski” o seniora uczestniczył nawet w potańcówkach przez nich organizowanych. Tyle, że robił to przed wyborami. Teraz platformiani hipokryci tworzą radę seniorów na szczeblu wojewódzkim. „Głównym celem spotkania było poznanie opinii osób starszych na temat najistotniejszych aspektów działalności rady, ich oczekiwań względem niej, a także propozycji zakresu jej kompetencji i zasad funkcjonowania - poinformowało w piątek biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach”. Na spotkaniu rozmawiano na temat wielu aspektów życia osób starszych i barier w codziennym funkcjonowaniu. Coś się nam wydaje, że marszałek po prostu kopiuje pomysł nęcenia seniorów tzw. marchewką. „Wojciech Saługa, marszałek woj. śląskiego, podkreśla, że seniorzy też powinni aktywnie włączyć się w prace nad rozwojem naszego regionu. Rada ma powstać jeszcze w tym roku. W jej skład mają wejść tzw. zespoły zadaniowe, które zajmą się m.in. problemami edukacji, bezpieczeństwa i zdrowia”. Ciekawe, czy któryś z seniorów przedstawił marszałkowskim aparatczykom obawy związane z pobytem w szpitalu. Seniorzy z uwagi na wiek są częściej narażeni na taką potrzebę. Wystarczy pójść do przychodni, by w tamtejszych poczekalniach dowiedzieć się od seniorów, że szpitale niosą śmierć. Każdy z nich broni się rękami i nogami przed pobytem w tych „lecznicach”. Jako seniorzy stanowiący część członków Stowarzyszenia „Nasz Park” włączając się „w prace nad rozwojem naszego regionu” pytamy pana marszałka: Kiedy na Śląsku zacznie obowiązywać prawo? Kiedy nieudacznicy zostaną odsunięci od władzy? Kiedy gospodarka finansami publicznymi oparta będzie o zdrowe zasady?
No właśnie. Pytania, pytania, a odpowiedzi brak. Te wszystkie zabiegi mające na celu omamienie seniorów łączy jeden cel – poparcie wyborcze. Na pewno pan marszałek tak jak my widział zdjęcia pląsającego z seniorami prezydenta Kotalę. Jakie to proste. Tańczył, tańczył i wytańczył druga kadencję. Słońce parku zamiast organizować wystawy „Ty też będziesz seniorem” bądź na koszt podatnika uczyć się angielskiego, powinien chodzić na zajęcia taneczne z seniorami. Może wyborów w Katowicach by nie wygrał, ale mógłby wziąć udział na przykład w „Tańcu z gwiazdami”.
A, że nie jest gwiazdą? Przecież Słońce to gwiazda.